TAKIE SOBIE BAJECZKI

Dziki Pies doszedł do jaskini, łbem popchnął końska skórę, która wisiała u wejścia do pieczary. Wywęszył bardzo smakowity zapach pieczonej baraniny. A wydobywał się on z ogromnego kotła, w którym mieszała gruba niewiasta. Gdy zobaczyła Psa zaśmiała się radośnie i zapytała czego on tez poturbuje. Pies odrzekł, że jest głodny i chętnie skosztowałby kawałka tego, co taka piękną woń roznosi. Kobieta nalała trochę zupy do miski i postawiła przed psem, mówiąc przy tym, że może częściej tak jadać jeśli pomoże jej mężowi w polowaniu. Dziki pies przystanął na ta propozycję ochotą. Wszystkiemu przysłuchiwał się Kot.