JEDNYM ZAKLĘCIEM

Niewielki domek który stał nad bagnem, a mieszkał w nim staruszek Roggit, nie wchodził w skład wioski Telven. Jednak jego właściciela uważano za Telveńczyka i gdy uczeń starego mistrza zaprosił mieszkańców osady na pogrzeb, nie znalazł się nikt, kto by zaprotestował. Roggit był czarnoksiężnikiem, który z wiekiem zaczął zapadać na dziecinne demencje. Mimo to pogrzeb jego był wydarzeniem dość specyficznym i ponad połowa miasteczka przyszła popatrzeć na to jak żegnano maga. Uczeń jego, młody Tobas zdał sobie sprawę że żaden z przybyłych gości nie jest tu po to, aby oddać hołd zmarłemu. Ludzie Ci kierowali się zwykłą ciekawością, w końcu pogrzeb najbardziej ekscentrycznego mieszkańca osady był wydarzeniem niezwykłym.