JANA CIĄGWY WŁADZA NAD MATERIĄ

Chwycił maczugę w obie dłonie i jednym ruchem reki zmiażdżył kamień, który w złym momencie spadł z nieba. Nad pustą sawanną dało się słyszeć triumfalny okrzyk radości. Łowca upajający się zemstą miażdżył i kruszył wszystkie głazy, które stanęły na jego drodze. A na plancie sąsiedniej, która nosiła nazwę Wa-hubga, której istnienia nawet nie podejrzewał, mieszkańcy wpadli w panikę. Uderzenia jego bowiem odbierali niczym dowód na istnienia potwornego ciśnienia, równego stu atmosferom. Myśliwy dalej niszczył kamienie, czując coraz większą radość z tego powodu.