BANKIET

Na świat przyszedłem w Warszawie w 1932 roku, kiedy to kończyła się pewna faza światowego kryzysu. Moi rodzice bardzo uparcie pragnęli abym został biskupem, a przyczynić się miał do tego chrzest którego udzielić mi miał funkcjonariusz watykański. Rodzice czekali z tym aż do 1 września, gdy to siłą zaciągnięto mnie do zwykłego proboszcza, który ceremonię chrztu świętego ograniczył do minimum. Bał się bombardowania. To była najszybsza uroczystość w moim życiu, a biskupem i tak nie zostałem. Zostałem za to dziennikarzem, autorem niniejszego „Bankietu”, książki która stałą się moim ukochanym dzieckiem.